Marcin Kiepas


Najwyższa od 4 lat inflacja w Wielkiej Brytanii, a także rosnące oczekiwania na tzw. miękki brexit, umacniają we wtorek funta, który koryguje powyborczą przecenę. Perspektyw wciąż jednak pozostają mdliste.

Wtorek przynosi umocnienie funta w relacji do koszyka walut. W tym również w relacji do złotego. To pierwszy raz od czwartkowych przyspieszonych wyborów parlamentarnych na Wyspach, które były kolejnym impulsem do jego wyprzedaży. O godzinie 13:17 kurs GBP/PLN rósł o 1,6 gr do 4,76 zł, GBP/USD wzrósł do 1,2730 z 1,2676 wczoraj na koniec dnia, a EUR/GBP osunął się do 0,8808 z 0,8840.

Dzisiejsze umocnienie funta owszem nosi znamiona realizacji zysków, po trzech dniach spadków, ale przede wszystkim stoją za nim konkretne impulsy. Brytyjską walutę wspierają zarówno dzisiejsze dane o silniejszym od prognoz skoku inflacji na Wyspach, jak i w głównej mierze przesunięcie się oczekiwań odnośnie negocjacji ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w kierunku tzw. miękkiego brexitu z dotychczas zakładanego twardego brexitu.

Maj przyniósł nieoczekiwany skok inflacji w Wielkiej Brytanii. Wzrosła ona do 2,9 proc. w skali roku z 2,7 proc. w kwietniu, przy oczekiwanej stabilizacji tego wskaźnika. Tym samym, była ona najwyższa od 4 lat. Jednocześnie inflacja bazowa wzrosła z 2,4 proc. do 2,6 proc. (prognoza: 2,4 proc.) i była najwyższa od końca 2012 roku. Ten skok cen, jakkolwiek w dużej mierze będący pochodną słabego funta, komplikuje życie Bankowi Anglii. W normalnych warunkach, gdyby w grę nie wchodził brexit, byłby silną przesłanką do podwyżek stóp procentowych. Teraz zaś inflacja jest przeszkodą do dalszego luzowania polityki monetarnej, którą to opcję niektórzy uczestnicy rynku mogli rozważać w konsekwencji wyników zeszłotygodniowych wyborów parlamentarnych.

Drugim, znacznie poważniejszym pretekstem do umocnienia funta, jest zmiana oczekiwań odnośnie negocjacji ws. brexitu. W opinii agencji Moody's, wyniki wyborów parlamentarnych w Wielkiej Brytanii sugerują odejście wyborców od idei twardego brexitu, którego zwolenniczką była premier May. Dlatego miękki brexit wciąż jest w grze. Podobnego zdania są również ekonomiści ankietowani przez agencję Reutera. Wg 67 proc. z nich szanse na twardy brexit zmniejszyły się po czwartkowych wyborach.

W krótkim terminie to przesunięcie oczekiwań z twardego na miękki brexit może wspierać funta. W dłuższej perspektywie niepewność polityczna, niepewność o to jak długo Theresa May pozostanie premierem, a także niepewność związana z przyszłymi negocjacjami ws. brexitu sprawi, że funt będzie tracił na wartości. Prognozuję, że na koniec roku za brytyjska walutę trzeba będzie zapłacić 4,57 zł.

Marcin Kiepas

główny analityk Fundacji FxCuffs

Macronext

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję