Marcin Kiepas

Najniższy od 2 lat wzrost gospodarczy to zła wiadomość, ale nie wywołuje negatywnych reakcji na polskich aktywach. ...

Piątek 13-go czy czarny piątek?

Najniższy od 2 lat wzrost gospodarczy to zła wiadomość, ale nie wywołuje negatywnych reakcji na polskich aktywach. Inwestorzy mogą go traktować jako chwilową słabość gospodarki, albo po prostu czekają na decyzję Moody's.

W I kwartale 2016 roku dynamika polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) wyhamowała do 3% R/R z odnotowanego w ostatnim kwartale 2015 roku poziomu 4,3%. To najsłabszy wynik od IV kwartału 2013 roku, ale przede wszystkim wynik poniżej rynkowego konsensusu na poziomie 3,4% R/R. Był to również dane poniżej naszej prognozy (3,3% R/R) i znacząco niższe od szacunków Ministerstwa Rozwoju (3,8% R/R).

W relacji kwartał do kwartału, wyrównany sezonowo PKB, zanotował wynik na poziomie -0,1%, co jest najgorszym odczytem od 4 lat i jak poinformował dziś Eurostat, to również 3. najgorszym wynik w Unii Europejskiej (mocniej skurczyła się w tym czasie jedynie gospodarka Węgier i Grecji).

Pogorszenie koniunktury w pierwszych 3. miesiącach rok to w głównej mierze efekt spadku inwestycji, co związane jest z zakończeniem starej perspektywy unijnej. Z podobną sytuacją zresztą mieliśmy do czynienia również na Węgrzech. W dalszym ciągu natomiast wzrost powinien wspierać popyt krajowy. Szczegółowe dane na ten temat GUS opublikuje za 2 tygodnie, 31 maja.

Wyniki polskiej gospodarki mogą rozczarowywać, ale jeszcze nie muszą niepokoić. Owszem, inwestycje nie odrodzą się natychmiast. Zamiast tego jednak wzrost gospodarczy będzie wspierany przez program 500plus. Dlatego w kolejnych kwartałach oczekujemy poprawy (aczkolwiek ryzyka istnieją: Chiny, Euroland, ryzyko polityczne w Polsce, budżet). Dane też nie uprawniają jeszcze do spekulacji nt. ewentualnego cięcia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (RPP). Przede wszystkim dlatego, że podobnie jak ostatnie odczyty raportów o produkcji, sprzedaży i PMI, inwestorzy to pogorszenie traktują wciąż jako przejściowe.

Rynki finansowe ze spokojem przyjęły dane o PKB. Warszawska giełda po spadkach na początku sesji wyszła na plus. Złoty umacnia się do głównych walut. O godzinie 12:50 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3955 zł, USD/PLN 3,8738 zł, a CHF/PLN 3,9850 zł. Rentowności polskich 10-letnich obligacji zaś wróciły w okolice 3% i są blisko 3-tygodniowego minimum.

Dane o PKB to nie jedyny raport z polskiej gospodarki, jaki dziś zostanie opublikowany. Poznamy jeszcze dane o bilansie płatniczym, inflacji bazowej i podaży pieniądza. Wydaje się jednak, że nie wywołają one większych emocji. Te mogą pojawić się później, przy okazji publikacji przez Moody's decyzji ws. ratingu Polski.

Właśnie czekaniem na decyzję Moody's można uzasadnić obserwowane dziś umocnienie złotego. Scenariusz cięcia ratingu w dużej mierze jest już zdyskontowany, a część uczestników rynku w niego nie wierzy, stąd też naturalna gra pod ewentualną pozytywną niespodziankę. Na słuszność powyższego twierdzenia wskazuje umocnienie się złotego względem węgierskiego forinta. To potwierdza, że za jego aprecjacją do głównych walut leżą czynniki lokalne, a nie globalne.

Ewentualne cięcie ratingu przez Moody's z obecnego poziomu A2 będzie negatywną wiadomością i mocnym ostrzeżeniem wysłanym w kierunku inwestorów zagranicznych. Niemniej jednak, tak jak wspomnieliśmy wyżej, taka decyzja już powinna być w cenach. Każda inna decyzja, a więc obniżenie jedynie perspektywy ratingu lub brak zmian, będzie zaś wspierać złotego.

Decyzja Moody's będzie miała krótkoterminowy wpływ na decyzje inwestorów. O losach złotego w kolejnych tygodniach zdecydują zaś publikowane w przyszłym tygodniu dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Polsce w kwietniu. Pozwolą one odpowiedzieć na pytanie, czy marcowe załamanie obu tych "figur", było tylko jednorazowym zdarzeniem, czy jednak początkiem nieco dłuższej tendencji. To drugie byłoby już mocnym ostrzeżeniem. Wówczas inwestorzy poważniej zaczęliby podchodzić i do ratingu, i do słabych danych o PKB, a nawet spekulować o cięciu stóp.

Komentarz przygotował:

Marcin Kiepas

Główny Analityk

Admiral Markets AS Oddział w Polsce

email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel.: +48 22 860 60 25

 

 

 

Admiral Markets AS jest wiodącym brokerem na rynku Forex w Polsce. Jako licencjonowana firma inwestycyjna oferuje najbardziej innowacyjne i zaawansowane technologicznie rozwiązania dla inwestorów rynku Forex, CFD i Futures. Obecna w Polsce od 2009 roku firma wchodzi w skład Admiral Markets Group, funkcjonującej w 35 krajach świata.

 

Admiral Markets AS oferuje dostęp do rynków za pomocą najpopularniejszej platformy transakcyjnej – MetaTrader 4, w pełni dostosowanej zarówno do komputerów stacjonarnych, jak i urządzeń mobilnych. Firma, jako jedna z nielicznych udostępnia także platformę MetaTrader 5.

 

Bezpośrednie podejście do potrzeb klientów, stałe wprowadzanie innowacji produktowych i usługowych dzięki zespołowi R&D, bogata oferta szkoleń i seminariów oraz rozbudowany Dział Analiz wyróżniają Admiral Markets na rynku usług brokerskich w Polsce.

 

Zespół analityczny Admiral Markets Group liczy 27 analityków, przygotowujących komentarze rynkowe w kilkudziesięciu krajach. Biuro Analiz Admiral Markets w Polsce przygotowuje komentarze dzienne, tygodniowe oraz specjalne, dotyczące najważniejszych i najciekawszych spośród bieżących wydarzeń makroekonomicznych.

 

Admiral Markets AS, jako pierwsza firma w Polsce, zastosowała mniejsze jednostki transakcyjne, umożliwiając klientom handel relatywnie małymi kwotami.

 

Admiral Markets AS posiada licencję firmy inwestycyjnej uprawniającą do świadczenia usług inwestycyjnych i brokerskich we wszystkich 28 krajach Unii Europejskiej i 3 krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zgodnie z dyrektywą MiFID, ang. Markets in Financial Instruments Directive ). Firma jest nadzorowana przez Estońską Komisję Nadzoru Finansowego (EFSA, ang. Estonian Financial Services Authority ). Admiral Markets jest członkiem Estońskiego Funduszu Gwarancyjnego, dającego klientom detalicznym dodatkowe zabezpieczenie finansowe.

 

 

 

 

 

 

Powyższe komentarze i analizy zostały przygotowane przez Departament Analiz Admiral Markets AS Oddział w Polsce wyłącznie w celach informacyjnych. Prezentują ona subiektywne zdanie autora, a sporządzone zostały w dobrej wierze i z należytą starannością. Niniejsze komentarze nie stanowią porady inwestycyjnej ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Admiral Markets nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie transakcje zawarte w oparciu o informacje zawarte w tym materiale analitycznym. Należy mieć na uwadze, iż transakcje na instrumentach finansowych obarczone są ryzykiem, a poniesione straty mogą przekraczać zaangażowany kapitał początkowy.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję

Admiral Markets

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję