Marcin Kiepas

Nowy tydzień, stare tematy. W najbliższych dniach jednym z głównych rynkowych tematów pozostanie ewentualność ci

Rating to dopiero początek

Nowy tydzień, stare tematy. W najbliższych dniach jednym z głównych rynkowych tematów pozostanie ewentualność cięcia ratingu Polski przez Moody's. Nie będzie on jednak jedynym tematem absorbującym uwagę rynków. Warto obserwować też dane płynące z rodzimej gospodarki oraz rynki globalne, bo to one zdecydują o tym, na jakich poziomach będą żegnać maj polski pary.

Poprawa nastrojów na rynkach globalnych i związany z tym wzrost apetytu na ryzyko wspierają w poniedziałek złotego w relacji do głównych walut. W południe za euro trzeba było zapłacić 4,41 zł, dolar kosztował 3,8685 zł, a frank 3,9920 zł. W dwóch pierwszych przypadkach oznacza to spadek po 0,5% w stosunku do zamknięcia poprzedniego tygodnia. W trzecim jedynie o 0,2%. Mniejsza skala przeceny tej ostatniej waluty to efekt opublikowanych dziś danych o niższej od prognoz deflacji w Szwajcarii. W kwietniu wskaźnik cen płaconych przez konsumentów znalazł się na poziomie -0,4% R/R wobec -0,9% w marcu i wobec prognozowanych -0,6% R/R.

 

Lepsze nastroje na świecie to nie jedyny czynnik stojący za dzisiejszym umocnieniem złotego. Innym jest zwykłe, proste odreagowanie zeszłotygodniowego osłabienia. Doskonale to pokazuje wzajemna relacja złotego i węgierskiego forinta, która jest "oczyszczona" z wpływu czynników globalnych, pokazując jedynie zależności lokalne. Dziś kurs PLN/HUF idzie w górę aż 0,7%, próbując wybić się górą z dwutygodniowej konsolidacji. Gdyby to się udało, to przynajmniej na gruncie analizy wykresu, byłby to duży przełom. Oznaczałoby, że w najbliższym czasie złoty będzie zachowywał się wyraźnie lepiej niż forint.

 

Poprzedni tydzień upłynął na krajowym rynku walutowym pod znakiem obaw przed cięciem ratingu Polski przez agencję Moody's. Atmosferę strachu podgrzał kuriozalny list wysłany przez resort finansów do prezesa Trybunału Konstytucyjnego. List, który dodatkowo zwraca uwagę zagranicznych inwestorów na występowanie ryzyka politycznego w Polsce.

 

W tym tygodniu temat ratingu wciąż może pozostawać jednym z głównych tematów na rynku walutowym. Moody's ogłosi decyzję w tej sprawie w piątek wieczorem. Sygnały płynące z agencji każą oczekiwać, że skoryguje ona w dół ocenę wiarygodności kredytowej Polski. Pytanie tylko, czy obetnie rating (obecnie A2, czyli o 1 poziom wyżej niż Fitch i o 2 niż S&P), czy jedynie jego perspektywę?

 

Rynek walutowy już od dłuższego czasu dyskontuje cięcie ratingu. Dlatego taka decyzja powinna być już w cenach, a przez to nie sprowokować przeceny złotego w krótkim terminie. Paradoksalnie może on się umocnić. I to nawet przed piątkiem. Negatywny scenariusz jest już bowiem w cenach. Każdy inny będzie korzystny dla polskiej waluty. I część inwestorów może pod to zagrać.

 

Rating to dopiero początek. Jeżeli tylko Moody's nie zaskoczy (np. brakiem zmiany oceny) to dużo trwalszy wpływ na notowania złotego może mieć cała seria publikowanych w najbliższym czasie danych z rodzimej gospodarki. W czwartek inwestorzy poznają finalny odczyt wskaźnika inflacji. Nie powinien on różnić się jednak od dotychczasowych szacunków GUS (CPI -1,1% R/R). Dlatego ciekawie zrobi się dopiero od piątku. Tego dnia poznamy m.in. szacunkowe dane nt. dynamiki polskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za okres pierwszych trzech miesięcy br. (prognoza: 3,4% R/R) oraz raport nt. bilansu płatniczego (prognoza: 335 mln zł). W przyszłym tygodniu będą to zaś dane o produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej, wynagrodzeniach i zatrudnieniu. To ona pokażą nam, czy gospodarka dostała zadyszki? Czy też ostatnie słabe odczyty produkcji, sprzedaży i PMI to był tylko wypadek przy pracy. I to one, wespół z nastrojami na rynkach globalnych, zdecydują o tym, czy w drugiej połowie maja złoty będzie zyskiwał na wartości, czy jednak tracił. W naszej opinii istnieje duże ryzyko, że raporty te jednak w większości rozczarują, co razem z ewentualnym cięciem ratingu przez Moody's mogłoby położyć się cieniem na notowaniach złotego w drugiej połowie miesiąca.

 

Komentarz przygotował:

Marcin Kiepas

Główny Analityk

Admiral Markets AS Oddział w Polsce

email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel.: +48 22 860 60 25

 

 

 

Admiral Markets AS jest wiodącym brokerem na rynku Forex w Polsce. Jako licencjonowana firma inwestycyjna oferuje najbardziej innowacyjne i zaawansowane technologicznie rozwiązania dla inwestorów rynku Forex, CFD i Futures. Obecna w Polsce od 2009 roku firma wchodzi w skład Admiral Markets Group, funkcjonującej w 35 krajach świata.

 

Admiral Markets AS oferuje dostęp do rynków za pomocą najpopularniejszej platformy transakcyjnej – MetaTrader 4, w pełni dostosowanej zarówno do komputerów stacjonarnych, jak i urządzeń mobilnych. Firma, jako jedna z nielicznych udostępnia także platformę MetaTrader 5.

 

Bezpośrednie podejście do potrzeb klientów, stałe wprowadzanie innowacji produktowych i usługowych dzięki zespołowi R&D, bogata oferta szkoleń i seminariów oraz rozbudowany Dział Analiz wyróżniają Admiral Markets na rynku usług brokerskich w Polsce.

 

Zespół analityczny Admiral Markets Group liczy 27 analityków, przygotowujących komentarze rynkowe w kilkudziesięciu krajach. Biuro Analiz Admiral Markets w Polsce przygotowuje komentarze dzienne, tygodniowe oraz specjalne, dotyczące najważniejszych i najciekawszych spośród bieżących wydarzeń makroekonomicznych.

 

Admiral Markets AS, jako pierwsza firma w Polsce, zastosowała mniejsze jednostki transakcyjne, umożliwiając klientom handel relatywnie małymi kwotami.

 

Admiral Markets AS posiada licencję firmy inwestycyjnej uprawniającą do świadczenia usług inwestycyjnych i brokerskich we wszystkich 28 krajach Unii Europejskiej i 3 krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zgodnie z dyrektywą MiFID, ang. Markets in Financial Instruments Directive ). Firma jest nadzorowana przez Estońską Komisję Nadzoru Finansowego (EFSA, ang. Estonian Financial Services Authority ). Admiral Markets jest członkiem Estońskiego Funduszu Gwarancyjnego, dającego klientom detalicznym dodatkowe zabezpieczenie finansowe.

 

 

 

 

 

 

Powyższe komentarze i analizy zostały przygotowane przez Departament Analiz Admiral Markets AS Oddział w Polsce wyłącznie w celach informacyjnych. Prezentują ona subiektywne zdanie autora, a sporządzone zostały w dobrej wierze i z należytą starannością. Niniejsze komentarze nie stanowią porady inwestycyjnej ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Admiral Markets nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie transakcje zawarte w oparciu o informacje zawarte w tym materiale analitycznym. Należy mieć na uwadze, iż transakcje na instrumentach finansowych obarczone są ryzykiem, a poniesione straty mogą przekraczać zaangażowany kapitał początkowy.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję

Admiral Markets

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję