Marcin Kiepas

Członkowie RPP, Jerzy Osiatyński i Łukasz Hardt, opowiedzieli się dziś za polityką pozostawienia stóp procentowyc...

Deflacja to za mało, żeby RPP ścięła stopy

Członkowie RPP, Jerzy Osiatyński i Łukasz Hardt, opowiedzieli się dziś za polityką pozostawienia stóp procentowych na obecnych poziomach. Również opublikowane dane o inflacji bazowej nie są argumentem za ich obniżką.

W ostatnich dniach wzrosła aktywność medialna członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Dziś ws. polityki monetarnej wypowiedział się Jerzy Osiatyński i Łukasz Hardt. Obaj uznali, że obecnie najbezpieczniej jest pozostawić stopy procentowe w Polsce bez zmian.

Spojrzenia na stopy nie zmieniają też najnowsze dane płynące z polskiej gospodarki. W marcu wskaźnik inflacji bazowej przez trzeci kolejny miesiąc był na minusie, co jest tendencją nieobserwowaną od połowy 2006 roku. Dane też były gorsze od prognoz. To jednak nie stanowi jeszcze podstawy do spekulacji nt. ewentualnej obniżki stóp procentowych przez RPP. Do tego konieczne jest pogorszenie koniunktury gospodarczej.

Od lipca 2014 roku Polska zmaga się z deflacją. Jej apogeum miało miejsce w lutym zeszłego roku, gdy wskaźnik inflacji zanotował spadek w relacji rocznej na poziomie -1,6% R/R. Obecnie kształtuje się on na poziomie -0,9% R/R, a procesy deflacyjne będą się utrzymywać nawet do jesieni, gdy ma szansę się pojawić pierwsza mała inflacja.

W styczniu poniżej zera spadł również wskaźnik inflacji bazowej CPI, czyli wskaźnik inflacji z wyłączeniem cen żywności i energii. To rzadkie w świecie zjawisko, że zarówno główny wskaźnik cen, jak i inflacja bazowa, znajdują się pod kreską. Zgodnie z opublikowanymi dziś danymi przez Narodowy Bank Polski, w marcu inflacja bazowa ukształtowała się na poziomie -0,2% R/R, wobec -0,1% w styczniu i lutym. To najniższy odczyt od czerwca 2006 roku. Spadek cen okazał się też głębszy od rynkowych prognoz (-0,1% R/R).

Pomimo, że opisane wyżej zachowania cen w Polsce mogą spełniać definicję "uporczywej deflacji", o jakiej wczoraj mówił Eryk Łon z RPP, to jednak dzisiejsze dane opublikowane przez NBP nie są jeszcze argumentem do rozpoczęcia dyskusji nt. możliwego cięcia stóp procentowych przez Radę. Z głosów z niej płynących (nie tylko Osiatyńskiego i Hardta) wynika, że warunkiem rozważania takiego ruchu jest pogorszenie koniunktury w polskiej gospodarce. Ta natomiast wciąż pozostaje relatywnie dobra i póki co nie widać mocnych sygnałów jej ewentualnego hamowania w przyszłości.

Rynek walutowy nie zareagował na dane o inflacji bazowej. Złoty od rana osłabia się do głównych walut, odreagowując wczorajsze umocnienie. O godzinie 14:58 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2905 zł, USD/PLN 3,7685 zł, CHF/PLN 3,9437 zł, a GBP/PLN 5,3746 zł. W tym ostatnim przypadku złoty jest najsłabszy do funta od końca marca. To też 4. kolejny dzień jego osłabienia. Notowania GBP/PLN w górę pcha przede wszystkim popyt na brytyjską walutę, jaki pojawił się po opublikowanych dziś danych o wyższej od prognoz inflacji na Wyspach.

Zwraca uwagę, że dziś polska waluta spisuje się wyraźnie gorzej na tle węgierskiego forinta. Traci ona również pomimo relatywnie dobrych nastrojów na rynkach globalnych. W tym wzrostów cen ropy. To sygnalizuje, że za jej osłabieniem stoją czynniki lokalne. Ten główny to brak paliwa do dalszego umocnienia złotego, co sprzyja realizacji dużych zysków na nim z ostatnich 2,5 miesiąca.

W kolejnych dniach złoty będzie pozostawał pod wpływem czynników globalnych (ze szczególnym uwzględnieniem piątkowych danych nt. dynamiki chińskiego PKB za I kwartał br.) oraz lokalnych. Wśród tych drugich w kolejnych dniach i tygodniach, oprócz danych makroekonomicznych, pewną rolę może odgrywać polityka (środowa rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie Polski), zapowiadane na 18 kwietnia ogłoszenie przez Prezydenta nowej wersji projektu ustawy frankowej oraz prawdopodobna majowa obniżka ratingu Polski.

Komentarz przygotował:

Marcin Kiepas

Główny Analityk

Admiral Markets AS Oddział w Polsce

email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

tel.: +48 22 860 60 25

 

 

 

Admiral Markets AS jest wiodącym brokerem na rynku Forex w Polsce. Jako licencjonowana firma inwestycyjna oferuje najbardziej innowacyjne i zaawansowane technologicznie rozwiązania dla inwestorów rynku Forex, CFD i Futures. Obecna w Polsce od 2009 roku firma wchodzi w skład Admiral Markets Group, funkcjonującej w 35 krajach świata.

 

Admiral Markets AS oferuje dostęp do rynków za pomocą najpopularniejszej platformy transakcyjnej – MetaTrader 4, w pełni dostosowanej zarówno do komputerów stacjonarnych, jak i urządzeń mobilnych. Firma, jako jedna z nielicznych udostępnia także platformę MetaTrader 5.

 

Bezpośrednie podejście do potrzeb klientów, stałe wprowadzanie innowacji produktowych i usługowych dzięki zespołowi R&D, bogata oferta szkoleń i seminariów oraz rozbudowany Dział Analiz wyróżniają Admiral Markets na rynku usług brokerskich w Polsce.

 

Zespół analityczny Admiral Markets Group liczy 27 analityków, przygotowujących komentarze rynkowe w kilkudziesięciu krajach. Biuro Analiz Admiral Markets w Polsce przygotowuje komentarze dzienne, tygodniowe oraz specjalne, dotyczące najważniejszych i najciekawszych spośród bieżących wydarzeń makroekonomicznych.

 

Admiral Markets AS, jako pierwsza firma w Polsce, zastosowała mniejsze jednostki transakcyjne, umożliwiając klientom handel relatywnie małymi kwotami.

 

Admiral Markets AS posiada licencję firmy inwestycyjnej uprawniającą do świadczenia usług inwestycyjnych i brokerskich we wszystkich 28 krajach Unii Europejskiej i 3 krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (zgodnie z dyrektywą MiFID, ang. Markets in Financial Instruments Directive ). Firma jest nadzorowana przez Estońską Komisję Nadzoru Finansowego (EFSA, ang. Estonian Financial Services Authority ). Admiral Markets jest członkiem Estońskiego Funduszu Gwarancyjnego, dającego klientom detalicznym dodatkowe zabezpieczenie finansowe.

 

 

 

 

 

 

Powyższe komentarze i analizy zostały przygotowane przez Departament Analiz Admiral Markets AS Oddział w Polsce wyłącznie w celach informacyjnych. Prezentują ona subiektywne zdanie autora, a sporządzone zostały w dobrej wierze i z należytą starannością. Niniejsze komentarze nie stanowią porady inwestycyjnej ani rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców. Admiral Markets nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie transakcje zawarte w oparciu o informacje zawarte w tym materiale analitycznym. Należy mieć na uwadze, iż transakcje na instrumentach finansowych obarczone są ryzykiem, a poniesione straty mogą przekraczać zaangażowany kapitał początkowy.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję

Admiral Markets

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję