Forex


Na Zachodzie (i Wschodzie) bez zmian – aktywa ryzykowne umacniają się przy nadziejach na łagodną postawę Fed i ocieplenie stosunków handlowych między USA i Chinami. USD przyjmuje defensywną postawę, ale apetyt na ryzyko zaczyna też uderzać w JPY i CHF. W odwodzie podgrzewana jest atmosfera w temacie brexitu.

Choć przez część czwartkowego handlu zanosiło się na korektę, na koniec powrócił pro-ryzykowny sentyment, więc ogólnie rynki pozostają w tym samym trybie. Wczoraj prezes Fed Powell występował publicznie, ale w najważniejszej kwestii – co z podwyżkami? – nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. Powtórzone zostało, że teraz potrzebna jest „cierpliwość” i obserwowanie danych. Ta „cierpliwość” pojawiła się w wypowiedziach kilku członków FOMC i pokazuje, jak Fed stara się sterować przekazem, by uspokoić inwestorów. Jednocześnie jednak nie deklaruje nic w kontekście końca cyklu podwyżek, mimo że wycena rynkowa obecnie przekreśla podwyżkowy scenariusz. Jeśli na rynki powróci spokój, a dane pokażą podtrzymanie solidnego ożywienia, Fed nie zawaha się powróci do podwyżek. Na razie jednak jakby zakazane jest o tym wspominać, a zatem USD pozostanie postrzegany negatywnie na korzyść EUR, ale też walut surowcowych: AUD i NZD przez ocieplenie relacji handlowych USA-Chiny; CAD i NOK pod wpływem wzrostów cen ropy naftowej. Tryb risk-on i rosnący rynek akcji wywierają też coraz większą presje na osłabienie bezpiecznych przystani: JPY ICHF. Wczorajszy skok EUR/CHF o figurę pokazuje, gdzie drzemie potencjał rynku FX.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May musi zwyciężyć w glosowaniu w parlamencie nad projektem porozumienia brexitu, w przeciwnym razie sprawy (ponownie) się skomplikują. Głosowanie zaplanowano na 15 stycznia, ale jak na razie liczenie głosów zwolenników i przeciwników projektu w ławach Izby Lordów nie jest przychylne May. Co więcej, w środę May przegrała głosowanie nad poprawką, według której w przypadku porażki w głosowaniu rząd będzie miał tylko 3 dni na przedstawienie nowego planu działania. Wcześniej prawo brexitu dawało 21 dni. May wytrącono z ręki ważną kartę – nie może już straszyć parlamentarzystów, że bez przyjęcia jej projektu Wielką Brytanię czeka chaos. Ograniczenie pola manewru zwiększa szanse na wydłużenie okresu przygotowawczego i odroczeniu brexitu poza 31 marca. Tym samym najgorszy scenariusz (tzw. no-deal brexit) stał się mniej prawdopodobny, ale jest bardzo wątpliwe, abyśmy z tego powodu w notowaniach funta zobaczyli euforię. Z perspektywy tradingowej sytuacja na GBP jest bałaganem, w który mało kot się chce angażować. Płynność jest ograniczona, a stabilizacja z ostatnich dni prędzej potwierdza, że mało kto zawiera pozycje. Choć w GBP wyceniono już sporo negatywnego ryzyka politycznego, brytyjska weekendowa prasa w dalszym ciągu jest w stanie jeszcze bardziej podgrzać atmosferę. To jest największe ryzyko dla funta na najbliższe godziny.

W piątek w kalendarzu publikacji makro na pierwszym planie będą dane z Wielkiej Brytanii oraz inflacja z USA. Brytyjski przemysł powinien odnotować niewielkie odreagowanie po październikowym spadku, a po PKB oczekuje się kolejnego miesiąca pełzającego wzrostu o 0,1 proc. m/m. W USA inflacja CPI powinna spaść przez zniżki cen energii, co sprowadzi wskaźnik roczny poniżej 2 proc. Rynek większą uwagę przywiąże do inflacji bazowej, gdzie płaski lub ujemny odczyt (prog. 0,2 proc. m/m) będzie podkopywał zaufanie w skłonność Fed do dalszych podwyżek stóp procentowych. Byłaby to woda na młyn dla trwającego rajdu ryzyka.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję