Forex


Podsumujmy sprawy...

Mogło się wydawać, że poniedziałek 9 kwietnia nie będzie szczególnie emocjonujący. W programie dla eurodolara były w zasadzie dwa istotniejsze odczyty: handel zagraniczny Niemiec za luty (eksport oraz import wyraźnie rozczarowały) i indeks Sentix dla Strefy Euro. Ten nieznacznie odbiegł od prognoz, tj. zszedł z 24 pkt nie do 20,3 pkt, a do 19,6 pkt.

Te fakty nie były jednak przełomowe. Pojawiło się za to parę innych newsów. Na przykład: USA zaostrzyły sankcje gospodarcze dla Rosji, w szczególności obejmując nimi 14 firm i 24 biznesmenów (personalnie). Oficjalne przyczyny są te, co zawsze: Rosja ma prowadzić szkodliwą politykę międzynarodową m.in. w Syrii czy na Ukrainie (w Donbasie). W każdym razie ostro po tych decyzjach stracił na wartości rubel, w dół poszła też rosyjska giełda.

Druga rzeczy to komunikaty przekazane przez p. Kudlowa, doradcę prezydenta Trumpa. Jego zdaniem Trump może zechcieć zbudować międzynarodową koalicję przeciwko Chinom. Zdaje się bowiem, że scenariusz, w którym groźba ceł na chińskie produkty staje się jedynie pretekstem do wszczęcia kompromisowych rozmów, nie rozwija się w pełni pomyślnie. Napięcie wzrosło, Chiny mówią o odwecie, wręcz o kontrataku bez wahania.

Tym razem dolar stracił do euro, przynajmniej po południu. Wpływ miało zarówno napięcie na linii USA – Chiny (w tym pogłoski o tym, iż Pekin może przystąpić do dewaluacji juana), jak i informacje z EBC. Peter Praet z rady gubernatorów Banku mówił szeroko o sytuacji gospodarczej. Owszem, podkreślał, że pewna stymulacja monetarna jest konieczna, aby wygenerować pożądaną inflację, ale mówił też sporo o dobrych danych makro. I tak np. PKB realnie rósł przez 19 kolejnych kwartałów w Eurolandzie. Przemysłowy PMI pozostaje powyżej długoterminowej średniej i jest blisko 12-letnich maksimów. Wskaźnik sentymentu gospodarczego liczony przez Eurostat zbliża się do najwyższego poziomu od 17 lat. Od połowy 2013 roku przybyło 7,8 mln miejsc pracy, a bezrobocie jest najniższe od grudnia 2008, mimo wzrostu siły roboczej o ponad 2 proc.

W podobnym tonie wypowiadał się sam Mario Draghi: mówił o "economic recovery", które w minionym roku przerodziło się w "solid and broad-based expansion". Wzniosłe to słowa i mogły one podbić wartość euro pomimo tradycyjnych zapewnień o tym, że polityka monetarna będzie ostrożna, cierpliwa i roztropna.

W istocie eurodolar przesunął się z okolic 1,2270 do 1,2310-30, co nastąpiło pomiędzy 13:00 a 16:00. Obecnie pozostaje na tych podwyższonych poziomach. Zawsze to i korekta po kilkudniowym wzmocnieniu dolara. Oczywiście ogólny obraz to wciąż szeroka konsolidacja od 1,2160 do 1,2550. Dodajmy jeszcze, że w środę poznamy protokół z ostatnich obrad FOMC, a w czwartek – zapiski z obrad EBC.

Wątek polskiego złotego

Nie było dziś danych z Polski, notowania polskiego złotego były zależne raczej od sytuacji globalnej. Jest dość ciekawe, że pomimo wzrostu eurodolara złoty i tak zarobił do euro. Widać zatem, że rynek po prostu odwrócił się od Trumpa i dolara, szukając przystani nawet i w emerging markets, takich jak nasz kraj. I tak z maksimów typu 4,2010 wykres euro-złotego zszedł do 4,1915-20.

Na USD/PLN mamy 3,4040 – a jeszcze rano notowania pozycjonowały się dwa grosze wyżej. Złoty, co ciekawe, zyskał też do funta, bo odpowiednia para zeszła z 4,8280 do 4,8070.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję