Mocny dolar

Jak wiadomo, Larry Kudlow – doradca Trumpa do spraw ekonomicznych – zapewnia, iż USA i Chiny dogadają się w kwestii ceł. Według niego prawdopodobne jest, że dojdzie do wypracowania kompromisowego układu na temat handlu.

Kudlow to nie obserwator zewnętrzny, ale bądź co bądź doradca. Można zatem mniemać, że przekazuje w ten sposób to, o czym się mówi w Gabinecie Owalnym. Rynek reaguje zatem w zrozumiały sposób, umacniając dolara w ramach wzrostu zaufania do powodzenia planów Trumpa. EUR/USD obniżył lot z 1,2290 do 1,2220 – a i teraz jest niewiele powyżej minimów dziennych. Wrażenia nie zrobił pan Bostic z Fed w Atlancie, który wypowiedział się cokolwiek gołębią, sugerując, iż Fed powinien zrobić sobie przerwę w podwyżkach stóp, gdy osiągnięty zostanie poziom neutralny, co miałoby nastąpić niedługo. Nie wywołał dramatu również słaby odczyt nt. wniosków o zasiłek, w tygodniu było ich wyraźnie więcej niż oczekiwano.

Znamienne dla nastrojów było i to, że niektóre ważne giełdy poszły w górę: na plusie notowania zakończyły np. DAX czy CAC40, a także BUX i FTSE250.

A jutro? A jutro poznamy dane z Niemiec o produkcji przemysłowej i przede wszystkim payrollsy z USA, czyli oficjalne, rządowe wiadomości o zatrudnieniu, płacach i bezrobociu.

Dolar, euro, złoty

Euro oberwało od losu na głównej parze, tym razem wywarło to dobry wpływ na EUR/PLN – oczywiście tylko z perspektywy tych, którzy chcą euro tanio kupować, a nie zależy im na drogiej sprzedaży. Otóż wykres może nie dokonał jakiegoś przełomu, niemniej przesunął się do 4,1945 w minimach, choć był już przy 4,2080, a wczoraj jeszcze wyżej.

USD/PLN musiał oczywiście odbić klimat eurodolara, tzn. waluta USA zyskała – i wykres w maksimach kreślił nawet 3,4375. Obecnie jest około grosz niżej. Dodajmy, że na plusie notowania zakończyły polskie indeksy: WIG, WIG20, mWIG40 i sWIG80.

Tomasz Witczak

FMC Management