Forex


Jeden drugiego

I drugi pierwszego. Xi Jinping i Donald Trump wzajemnie się szachują. Dawniej, o czym i my wiemy tylko z opowieści starszego pokolenia, w krajowej prasie pisano o "odwetowcach z miasta Bonn". Dziś mamy odwetowców z Pekinu.

Oto bowiem Chiny postanowiły dość ostro odpowiedzieć na amerykańska cła (25-procentowe), które nałożone na ok. 1300 produktów z Chin. Państwo Środka ogłosiło, że w analogiczny sposób obłoży 106 towarów z USA, w tym soję. To ostatnie to już nie żarty, biorąc pod uwagę istotność amerykańskiego eksportu soji dla Chin. Problem będzie dotyczyć też bawełny, kukurydzy, soku pomarańczowego czy whisky (to już przesada!).

Żarty to może nie są, ale zauważmy, że choć giełdy generalnie poszły w dół, to jednak dolar trzyma się dość mocno. Jasne, wybił dziś rano z okolic 1,2260 do 1,23 – ale to przecież nie jest rewolucja, a zresztą wieczorem i tak widzimy 1,2280. Tymczasem zarówno protekcjonistyczna polityka powinna iść w parze ze słabym dolarem, jak i ogólny klimat winien ograniczać zaufanie do waluty USA.

Cóż, entuzjaści teorii o "smart money" i "grubasach", którzy zawsze wiedzą więcej, mogą to sobie jakoś tłumaczyć, nawet spójnie: a mianowicie tak, że w praktyce owe ruchy doprowadzą do negocjacji i wypracowania jakiegoś sensownego kompromisu.

Oczywiście były też dziś i dane makro. Te jednak wypadły w USA niejednoznacznie. Raport ADP – powyżej prognoz i z podwyżką wyniku za luty. Indeks PMI dla usług – minimalnie poniżej założeń. Zamówienia w trzech sektorach – gorzej od założeń. Indeks ISM dla usług: 58,8 pkt, oczekiwano 59 pkt.

Przypomnijmy, że ogólny zakres wahań eurodolara to (mniej więcej od połowy stycznia) ok. 1,2160 – 1,2550. Jeśli natomiast wziąć pod uwagę okres od roku 2008, to można wytyczyć po malejących maksimach lokalnych linię spadkową. Przez cały rok 2017 dolar tracił – i właśnie teraz wykres spotyka się z ową linią. Wciąż ma ona szansę na potwierdzenie, choć prawdopodobniejszy jest scenariusz, w którym rozmywa się ona w ramach konsolidacji, szerszej być może niż obecna.

I na koniec: Larry Kudlow, jeden z czołowych doradców gospodarczych Trumpa, ogłosił, że można się spodziewać pewnych pozytywnych informacji na temat renegocjacji traktatu NAFTA. Chodzi o złagodzenie progu 85 proc. amerykańskiej produkcji w obszarze niektórych części samochodowych. Rzecz w tym, by podzielić owe części na pięć kategorii – w jednych żądać będzie się większego udziału rodzimego, w innych mniejszego.

Temat PLN

Euro-złoty zszedł dziś do 4,1930, a według niektórych platform nawet niżej, niemniej potem wzbił się na wyższe poziomy, wręcz do 4,21. Było to w jakiejś mierze związane z odczytem dotyczącym inflacji. W Polsce podano bowiem odczyt wstępny nt. inflacji CPI za marzec, niższy od prognoz: oczekiwano +0,2 proc. m/m oraz +1,6 proc. r/r, faktycznie było -0,1 proc. m/m oraz +1,3 proc. r/r.

Oczywiście ktoś mógłby rzec, że niższa inflacja to silniejszy pieniądz, a nie słabszy – ale na forexie próbuje się wszystko dyskontować. Niższa inflacja to mniejsza szansa na rychłą podwyżkę stóp procentowych przez RPP.

USD/PLN był dziś zarówno przy 3,4130, jak i przy 3,43 (prawie), ale w ten sposób nie doszło do naruszenia jakiejkolwiek kluczowej granicy. Ogólny obraz odbija w dużym stopniu kształt eurodolara, stąd mamy tu do czynienia z trendem (tyle że wzrostowym) o charakterze wieloletnim, od 2011 roku. Zdaje się on potwierdzać, a przynajmniej bronić.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję