Forex


PMI i inne tajemnicze rzeczy

Indeks PMI bazuje na opiniach analityków i menedżerów przedsiębiorstw, którzy mówią o planach zakupowych, sprzedażowych i rozmaitych innych w odniesieniu do swoich firm. Na bazie tego ocenia się ich ogólny sentyment – nastawienie do gospodarki. Jeśli finalny, zagregowany wskaźnik wyniesie więcej niż 50 pkt, to znaczy, że przeważają optymiści, jeśli mniej niż 50 pkt – to można mówić o dominacji pesymizmu.

Otóż np. w Niemczech wstępne marcowe wyniki PMI dla sektora usług i przemysłu to odpowiednio 54,2 pkt oraz 58,4 pkt. Oba były trochę poniżej prognoz i gorsze niż miesiąc cześniej. Podobnie rzecz się miała ze wskaźnikami dla całej Strefy Euro. Do tego mieliśmy indeks Ifo, obrazujący gospodarkę Niemiec. Wynik to 114,7 pkt, na rynku przyjmowano prognozę 114,8 pkt – tak więc rezultat odbiega od niej tylko minimalnie. Ale jednak odbiega, więc nie ma rewelacji, szczególnie w kontekście słabości innej publikacji, wskaźnika ZEW, zaprezentowanego również w tym tygodniu, tyle że wcześniej.

W Stanach PMI dla przemysłu był na poziomie 55,7 pkt, o 0,2 pkt powyżej założeń, natomiast trochę zawiódł indeks usługowy. Prognozę przebił wyprzedzający indeks Conference Board.

Ostatecznie wymowa tego wszystkiego była taka, że dolar, po wcześniejszym osłabieniu na fali posiedzenia FOMC, znów trochę zyskał. Para z 1,2385 przesunęła się do 1,23. A ogólny obraz pozostaje konsolidacyjny. A obraz jeszcze bardziej ogólny to dylemat ewentualnego potwierdzenia 10-letniej tendencji pro-dolarowej.

PLN i jego sprawy

EUR/PLN w ujęciu wieloletnim, od roku 2010, zdaje się biec stopniowo w górę, przynajmniej rosną minima. I można podejrzewać, że ta tendencja powoli się potwierdza, a dzieje się to po uprzednim silnym wzmocnieniu złotego w 2017 roku. Co do kwestii bieżących, to mamy ok. 4,2240. To złotówka silniejsza niż w momencie dziennych maksimów, gdy kreślono 4,2320 – i nieco słabsza niż w dziennych dołkach pary, oscylujących przy 4,2170.

USD/PLN też zdaje się powoli wracać do mocno naruszonej ostatnimi czasy tendencji wzrostowej. W każdym razie złoty się osłabia – zasadniczo i powoli, bo np. dziś były okazje przy 3,41. Były, ale... się skończyły, wieczorem jesteśmy niemal 3 grosze wyżej.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję