Forex


Aż się prosi o korektę?

Eurodolar osiąga poziom 1,2545 – a to oznacza, że przebijane są maksima notowane w styczniu i na przełomie stycznia oraz lutego. To dość wymowne, bo trudno przecież powiedzieć, by fundamenty były aż tak bardzo przeciwne dolarowi.

Oczywiście parę rzeczy w USA zawiodło: na przykład najnowsze dane o sprzedaży detalicznej, a także te o produkcji przemysłowej. Z drugiej strony inflacja CPI za styczeń zaprezentowała się powyżej prognoz. To zaś powinno być, przynajmniej w teorii, sygnałem mówiącym, że Fed może podwyższać oprocentowanie. Co więcej, w FOMC jak najbardziej są głosy umiarkowanie lub mocno jastrzębie (oczywiście nie tylko takie).

Rynek jednak wykorzystał słabość niektórych danych do podbicia kursu euro. Gdyby teraz wykres zawrócił, to okres od drugiej połowy stycznia moglibyśmy zacząć traktować jako rodzaj szerokiej konsolidacji od 1,22 do... no właśnie, do 1,2550 mniej więcej. Ta aprecjacja euro może też sprawić, że nie zostanie potwierdzona generalna, wieloletnia tendencja spadkowa na wykresie eurodolara, mierzona od rejonu 1,60, który notowano w 2008 roku.

Dziś o 9:20 wypowie się Benoit Coeure z EBC. O 10:30 ujrzymy dynamikę sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii za styczeń. Zakłada się +0,5 proc. m/m i +2,6 proc. r/r. O 14:30 mamy dane z USA: pozwolenia na budowę domów w styczniu i rozpoczęte budowy. Im więcej, tym lepiej (dla gospodarki amerykańskiej oraz dla mocy dolara). Prócz tego poznamy publikację o cenach eksportu i importu. O 16:00 w harmonogramie przewiduje się indeks Uniwersytetu Michigan za luty. Prognoza to zejście z 95,7 pkt do 95,5 pkt.

USD/JPY zszedł tak nisko, jak nisko nie był od jesieni roku 2016 – w okolice 105,7. Jen zatem jest mocny pomimo najnowszych słówa pana Kurody z BoJ o tym, że nie da się określić, kiedy BoJ odejdzie od luźnej polityki i że nadal pozostaje ona konieczna.

GBP/USD jest na 1,4135, biegnie w trendzie wzrostowym, czyli osłabiającym dolara – i tak było przez cały rok 2017, a ostatnio tendencja ta nabrała siły.

Polskie zarobki

Euro-złoty jest na 4,1550. Można odnieść wrażenie, że aprecjacja złotego przyhamowała i nawet dalsze wzrosty eurodolara nie są tu wyraźną pomocą (no cóż, wysoki eurodolar to także... mocne euro). USD/PLN oczywiście ma się dobrze, tu widzimy 3,3130 – to przełożenie z głównej pary. Na funcie jest 4,6830. O 10:00 mamy ważne dane z Polski za styczeń: przeciętne wynagrodzenie i zatrudnienie wraz z dynamikami rocznymi tych wielkości. Prognozy to +6,9 proc. r/r oraz +3,4 proc. r/r.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję