Forex


Kurs dolara i pokrewne sprawy

Eurodolar sytuuje się na 1,1965 – tak więc wstępnie widać, że wykres po korekcie na rzecz waluty USA napotkał wsparcie, być może krótkoterminowe, ale jednak faktyczne. Można je sytuować właśnie w rejonie 1,1950-60.

Wczorajsze dane z Eurolandu (np. o sprzedaży detalicznej oraz indeks Sentix) były pozytywne, a głosy Bostica i Williamsa z Fed raczej gołębie, niemniej rynek wystarczająco dużo naczekał się na korektę. W końcu ją rozpoczął. Ostatecznie jednak trzeba pewne rzeczy wziąć pod uwagę. Na przykład dziś o 8:00 podano listopadowe odczyty z Niemiec (o produkcji przemysłowej, +5,6 proc. r/r przy prognozie +3,9 proc.; o eksporcie i imporcie – też wyraźnie powyżej prognoz). Tak więc daje to pewną szansę wspólnej walucie. Oczywiście nie jest tak, że całkiem wykluczyło to możliwość rychłego przebicia wsparcia i poprowadzenia notowań do 1,1870-80. Mimo wszystko nie upieramy się jednak, że teraz notowania będą szły w stronę 1,16 czy niżej, ku dolnym ograniczeniom konsolidacji ciągnącej się od sierpnia. Dane z Europy są dobre, natomiast w USA ciągle są problemy z celem inflacyjnym, zaś polityka Fed zapewne będzie w najlepszym razie taka, jaką już wyceniono (3 podwyżki w tym roku). A być może nawet nie, vide wczorajsze słowa Bostica. W pewnym sensie więcej pola do jastrzębiego popisu mają przedstawiciele EBC – choć oczywiście sam Mario Draghi jakimś wielkim jastrzębiem nie jest.

Dziś o 9:15 mamy dynamikę sprzedaży detalicznej w Szwajcarii za listopad, o 10:00 poznamy włoskie bezrobocie, zaś o 11:00 bezrobocie w Eurolandzie za listopad. Prognozuje się 8,7 proc. O 16:00 wypowie się Neel Kashkari z Fed. O 22:40 poznamy tygodniową ocenę zmiany zapasów paliw w ocenie American Petroleum Institute.

Skorygowany złoty

4,1715 – taki poziom widzimy na euro-złotym. Można się w tym rejonie doszukiwać lokalnego oporu, jakkolwiek ruch do 4,19 też nie byłby zaskoczeniem. W każdym razie minima z maja, choć mocno naruszone (poprzez badanie okolic 4,14) – ostatecznie chyba wytrzymały.

USD/PLN lokuje się na 3,4880. Sytuacja jest zbliżona do tej, którą rozegrano na euro-złotym. Dolar-złoty był poniżej 3,43 w najlepszych momentach – najlepszych dla tych, którzy chcą tanio kupować walutę amerykańską. Technicznie rzecz biorąc, realne jest nawet poprowadzenie korekty do 3,52.

Ostro w górę wyskoczył funt-złoty – z 4,65 do 4,73 w ciągu dwóch dni, o osiem groszy w górę. To również wyraz korekty. Wydaje się zresztą, że wzrost wyceny złotego na trzech opisanych parach był nieco przesadny, mimo dobrych (rzecz jasna) fundamentów. Poza tym do pewnego stopnia dyskontuje się środowe wyniki obrad RPP – oczekując raczej gołębiego przekazu.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję