Forex


Jaka sytuacja?

Eurodolar oscyluje nieco poniżej 1,19 – w każdym razie w rejonie tego poziomu. Cóż, to oznacza, że dolar mimo wszystko trochę odzyskał w porównaniu z tym, co stracił na sesji wczorajszej, przynajmniej w ciągu dnia. Wtedy bowiem w maksimach kreślono nawet szczyty rzędu 1,1960.

Potem rozwinęła się dość naturalna korekta, wsparta może też komentarzami p. Kaplana z Fed, który mówił o tym, że w bliskiej przyszłości właściwa byłaby podwyżka stóp. Aczkolwiek sama w sobie wiadomość ta nie była porażająca: rynek w gruncie rzeczy spodziewa się grudniowego zacieśnienia, natomiast pojawiły się ostatnimi czasy wątpliwości co do dalszej polityki Fed, tej na rok 2018.

O 9:30 poznamy szwedzką sprzedaż detaliczną, zaś o 10:00 dane z Eurolandu o podaży pieniądza M3. O 13:00 pojawi się GfK, czyli indeks zaufania konsumentów. O 15:00 poznamy indeks cen domów z USA (S&P/Case-Shiller), a także indeks FHFA, też od nieruchomości. O 16:00 mamy dwie publikacje: Conference Board (wersja mierząca zaufanie konsumentów) i Richmond Fed. Do tego wypowiedzą się przedstawiciele Rezerwy Federalnej: Dudley (o 15:15) i Powell (o 15:45). O 16:15 wystąpi Harker.

Para funt-euro jest na poziomie 1,12 – 1,1215. To znaczy, że od wczoraj lekko rośnie (euro traci, funt zyskuje) ale i tak jest wyraźnie niżej niż tydzień temu, gdy notowano poziomy w rejonie 1,13.

Nasz polski złoty

Świat mediów żyje 'kotami prezesa' (atlasem kotów), która to anegdota zapewne ociepla wizerunek rządu i partii rządzącej. Cóż, partia ta tak czy inaczej zachowuje się z dużą pewnością siebie, czemu sprzyjają dobre dane makro. Oczywiście niekiedy zdarzają się lekkie odstępstwa od prognoz, ale i tak wyniki ekonomiczne są świetne, przynajmniej jeśli na duchu podnoszą nas wskaźniki typu PKB, dynamika wynagrodzeń czy bezrobocie (niskie).

Co na to złoty? Na przykład na funcie mamy 4,71 i obraz jest podobny do GBP/EUR – od wczoraj tracimy, ale tydzień temu notowano 4,78 i więcej. Euro-złoty waha się przy 4,2050 – oczywiście "dwudziestka" to mocne wsparcie, psychologicznie przynajmniej. USD/PLN jest na 3,5330 – wygląda na to, że potwierdza się szeroka konsolidacja 3,51 – 3,70 (wartości przybliżone), trwająca jeszcze od wakacji. Innymi słowy, że odbiliśmy się od dolnej granicy i teraz złoty trochę odda, przynajmniej jeśli eurodolar mocniejszym ruchem przebije 1,19 w kierunku południowym.

W dalszej części tygodnia mamy m.in. PKB USA (jutro) oraz PKB Szwajcarii, Hiszpanii i Polski (w czwartek), a także serię indeksów PMI (w piątek).

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję