Forex


W wielkim świecie

Rynek czeka tak naprawdę na środę, kiedy to – zresztą wieczorem naszego czasu – Rezerwa Federalna ogłosi decyzję w sprawie stóp procentowych i być może powie coś (poprzez komunikat tudzież ustami Janet Yellen) o przyszłej polityce monetarnej.

Niektórzy sądzą, że wystąpienie będzie relatywnie jastrzębie – przynajmniej w tym sensie, że Fed ogłosi np. redukcję bilansu lub zapowie taki ruch. Wątpliwe jest natomiast, by Janet Yellen w wyraźny sposób mówiła o trzeciej podwyżce stóp w tym roku; w każdym razie głosy decydentów Fed w ostatnich tygodniach były zwykle gołębie; mówiło się to, co zwykle – o niepewności w kwestii inflacji, o tym, że dolar i tak jest mocny, że trzeba spoglądać na dane makro etc. Podobnie nie sądzimy, by jakoś radykalnie odcięła się od możliwości zaostrzenia polityki przez ruch na stopach. Dość powiedzieć, że od pewnego czasu niektóre banki wyprzedzają Fed w procesie wychodzenia z ultra-luźnej polityki. Ściślej, konkretne działania podjął już Bank Kanady, ale np. Bank Anglii przynajmniej wyklarował retorykę.

Na razie eurodolar rezyduje na poziomie 1,1935. Dzisiejsze wahania nie były kolosalne – od 1,1915 do 1,1970. Tymczasem od ok. 3 tygodni można mówić o generalnym zakresie 1,1825 – 1,2090. Jesteśmy więc gdzieś w połowie drogi między tymi skrajnościami. Oczywiście potwierdza się to, co już kiedyś zapowiadaliśmy – że proces ciągłego umacniania euro przyhamuje i nawet się trochę cofnie. Pytanie tylko, czy w środę wieczorem pojawią się takie niuanse, które spowodują mocny ruch w stronę dolara?

Mieliśmy dziś jeden odczyt z USA, tj. indeks NAHB z rynku nieruchomości. Wynik to 64 pkt, oczekiwano 67 pkt, tak więc publikacja rozczarowała. Wątpliwe, by sama w sobie wstrząsnęła rynkiem, zresztą wkrótce po jej ujawnieniu dolar paradoksalnie zyskał. Jutro ważnym wątkiem będzie indeks ZEW z Niemiec, który poznamy o 11:00. Po południu pojawią się amerykańskie dane z rynku nieruchomości, jak też i wieści o cenach importu i eksportu. Dodajmy, że 24 września będziemy mieć wybory do Bundestagu w Niemczech.

Nasz złoty pod wpływem paru rzeczy

Jakiś czas temu wydawało się, że standardowy scenariusz polskiej polityki monetarnej to utrzymanie obecnych stóp nie dłużej niż do końca przyszłego roku, a może i krócej, a następnie – wszczęcie podwyżek. Ten obraz został jednak zaburzony przez Eryka Łona, który postuluje wręcz obniżkę oprocentowania, a w każdym razie dopuszcza realnie myśl o niej. Teraz w jakimś sensie dołączył doń Jerzy Kropiwnicki, którego zdaniem stopy powinny co prawda pozostać na obecnym poziomie – ale jeszcze przez 2 lata.

EUR/PLN pozycjonuje się na poziomie 2,2920 – a więc dość wysoko, w pobliżu znaczącego oporu 4,30. Generalny trend jest wzrostowy tak czy inaczej, wystarczy spojrzeć na dołki z maja, lipca i września. Od wrześniowego minimum osłabiliśmy się o ponad 6 groszy. Zapewne wypowiedź Kropiwnickiego wpłynęła na dzisiejszy ruch pary (dołki z poranka to 4,2750). USD/PLN jest na poziomie 3,5940. Tu również wykres postąpił na północ.

Podano dziś dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniu w Polsce za sierpień. Prognozy to +4,6 proc. r/r i +5,7 proc. r/r. W pierwszym przypadku prognozę po prostu wypełniono, w drugim mamy +6,6 proc. r/r. Ale najwidoczniej tym wynikiem rynek się nie wzruszył.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję