Forex


Zmagania eurodolarowe

Gdy piszemy te słowa, krótko przed 23:00, na wykresie eurodolara jest równo 1,18. Maksima z dnia to ok. 1,1835. Notowania poszły zatem trochę na południe, zresztą ok. 17:00 były jeszcze trochę niżej niż teraz.

Do przełomu nie doszło, a poniekąd zaczęła się sprawdzać nasza hipoteza, mówiąca mianowicie, że eurodolar wkroczy znów w rodzaj konsolidacji, acz na poziomach wyższych niż poprzednia. Tak więc tym razem np. rejon 1,15 – 1,17 mógłby stanowić obszar wsparcia. Oczywiście rynek wierzy – siłą rzeczy coraz bardziej – w to, że EBC coś zrobi ze swoją luźną polityką, a mianowicie zacieśni ją (najpierw przez ograniczenie i zamknięcie QE). Ale z drugiej strony, euro umacnia się od początku roku, tak więc faktyczne działania mogą nie generować aż tak dużej aprecjacji jak mogłoby się wydawać.

Mieliśmy dziś, swoją drogą, indeks dynamiki PKB Eurolandu za II kw. 2017, wpisał się on w prognozy, wyniki to +0,6 proc. k/k oraz +2,1 proc. r/r. PMI dla przemysłu Strefy Euro to 56,6 pkt, oczekiwano 56,8 pkt, różnica jest więc niewielka. W Niemczech podobnie: zanotowano 58,1 pkt, zakładano 58,3 pkt. W Stanach przemysłowy PMI nieznacznie przebił prognozę, zaś ISM był na poziomie 56,3 pkt, choć na rynku przyjmowano, że będzie to 56,5 pkt. Ostatecznie więc dane makro nie przyniosły, bo nie mogły przynieść, żadnej rewolty na wykresie głównej pary.

Euro, dolar i PLN

Para dolar-złoty schodziła do 3,59, ale była i przy 3,6070. Co prawda konsolidacja obowiązująca przez kilkanaście dni została przebita, ale zaraz pod nią objawił się poziom, który też może być wsparciem, bo jest psychologicznie ważny jako liczba okrągła. Mowa o 3,60. Gdyby jednak pękł, to moglibyśmy liczyć nawet na wędrówkę do 3,53, dołka z roku 2015. Zapewne wpierw eurodolar musiałby urosnąć do 1,19 – 1,20 (mniej więcej). Jest to możliwe, ale – jak mówiliśmy – nie sądzimy, by możliwe było nagłe, szybkie i trwałe pójście jeszcze znacząco wyżej.

Euro-złoty krąży przy 4,25. Minima z dnia to 4,2470, maksima przypadły na 4,26 z małym "hakiem". Na razie oporowa okolica 4,26 – 4,27 broni się, co umożliwia chwytanie nieco lepszych poziomów na kupno euro, ale gdyby ta okolica pękła, to poszlibyśmy ostro w górę, naturalnie nie na pewno, ale miałoby to sens. Bądź co bądź, złoty traci do euro od połowy maja i można nawet wierzyć w linię wzrostową na wykresie.

Tomasz Witczak

FMC Management

\FMCM"

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję