Forex

Przed spotkaniem Eurogrupy, gdzie najważniejszym tematem jest przyszłoś pomocy finansowej dla Grecji, sytuacja pozostaje ekstremalnie zmienna, gdyż każda świeża informacja na temat porozumienia stoi w sprzeczności z poprzednią. Spór ciąży na euro, choć efekt jest umiarkowany, gdyż rynek wciąż liczy na pozytywny finał.

Po tym, jak „greckie kontakty” ujawniały nieoficjalnie do mediów, że potencjalne porozumienie o przedłużenie pomocy finansowej do 1 września zostało już ustalone i będzie zatwierdzone na dzisiejszym szczycie, minister finansów Niemiec Schaeuble uciął spekulacje, stwierdzając, że nie ma planów na zawarcie porozumienia na dzisiejszym szczycie. Dodał, że jeśli Grecja nie chce finalnej transzy obecnego programu, sama sobie będzie winna. Trudno powiedzieć, na ile frustracja Niemiec z postawy Grecji jest taktycznym blefem, a na ile zapowiedzią najgorszego scenariusza, jeśli obie strony pozostaną przy swoim. Grecja ma czas do 16 września, by się złamać i przyjąć pomoc na obecnych warunkach. Rynek finansowy zdaje się liczyć na ostateczną kapitulację greckiego premiera Tsiprasa i dlatego euro pozostaje względnie stabilne. Mimo to fiasko dzisiejszego szczytu może przynieść mocniejszą reakcję unijnej waluty. Ministrowie finansów zjeżdżają się od 16:30 a konferencja prasowa jest zaplanowana na 20:00.

Na innych frontach kalendarium nie rozpieszcza. Z Europy mamy PKB Norwegii za IV kwartał, gdzie dla gospodarki z wyłączeniem sektora naftowego oczekuje się utrzymania tempa wzrostu na 0,4 proc. k/k. Po południu kalendarz jest prawie pusty, a na ważne dane przyjdzie poczekać do 01:30, kiedy z Australii napłyną styczniowe dane z rynku pracy. Zakładany wzrost stopy bezrobocia do 6,2 proc. może być ciężarem dla AUD.

Rynek walutowy jest względnie spokojny, co jest zasługą zamkniętych rynków w Japonii okazji obchodów święta. EUR/USD pozostaje w ciasnym handlu blisko 1,13. USD/JPY utrzymuje wzrosty z pomocą rosnących rentowności amerykańskich obligacji. 10-latki wyszły ponad 2 proc. po raz pierwszy od miesiąca, gdyż inwestorzy coraz mocniej się przekonują do wcześniejszego startu podwyżek stóp procentowych w USA. Jak jeszcze przed ostatnimi danymi z rynku pracy USA rynek wyceniał pierwszą podwyżkę na IV kwartał tego roku, tak po bardzo dobrych danych przesunął wycenę na wrzesień. Tymczasem z Fed dochodzą głosy, że normalizacja polityki pieniężnej może zacząć się wcześniej. Wczoraj członek Fed Williams, posiadający prawo głosu w 2015 r. o poglądach zbliżonych do prezes Yellen, powiedział, że Fed jest coraz bliżej podwyżek stóp procentowych i choć nie odniósł się do konkretnego terminu, to przytaczana jest jego wypowiedź z połowy stycznia, gdzie jego zdaniem połowa roku jest odpowiednim terminem. We wtorek także inny członek Fed Lacker (jastrząb z prawem głosu w tym roku) stwierdził, że czerwiec jest „atrakcyjną opcją” dla poniesienia stóp. Dalsze „zaostrzanie” się oczekiwań na rynku długu w USA będzie wspierać USD, o ile dane makro nie zaburzą optymizmu. Najbliższy test sentymentu do dolara już jutro przy publikacji danych o sprzedaży detalicznej.

Sporządził:

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję