Forex

W dół, do ziemi

Kolejne kroki

 

W dół, do ziemi

1,2715 – w takich rejonach oscyluje EUR/USD dziś, w Wigilię Bożego Narodzenia, około godziny 6:30. To efekt wczorajszych danych z USA, mianowicie odczytu dynamiki PKB, który zaskoczył bardzo wysokim, pięcioprocentowym wynikiem. Co prawda publikacja na temat listopadowych zamówień była już słaba, ale dane o PKB były dla strony podażowej wystarczającym pretekstem do mocnego zbicia notowań.

 

Dziś w kalendarium poznamy tygodniową liczbę wniosków o zasiłek w Stanach oraz dynamikę (również tygodniową) liczy wniosków o kredyt hipoteczny w tym samym kraju. Tym razem obejdzie się już raczej bez zaskoczeń, najważniejsze stało się wczoraj po południu. W przyszłym tygodniu, po Świętach, jednym z istotniejszych tematów będzie Grecja i to, czy zostanie tam wybrany w końcu prezydent realizujący zachodnie wskazówki, czy też władza w końcu przejdzie w ręce sił radykalnej lewicy (i prawicy), czyli sił mających odrębne pomysły. Ten drugi scenariusz podważyłby zapewne zaufanie do euro i tym usilniej wspierałby wędrówkę eurodolara na południe.

 

 

W Polsce

Kto pół roku temu nabył dolary za złotówki i spokojnie czekał – ten może dziś sobie pogratulować i zrobić świąteczny prezent, realizując zysk. W początkach lipca USD/PLN sytuował się jeszcze przy 3,05, dziś mamy 3,5260. Gdyby nie wczorajszy silny spadek na głównej parze, to zapewne do końca roku nie wyszlibyśmy ponad 3,50, a może nawet zostałaby zrealizowana lekka korekta. Tymczasem fakty są takie, że korekta została odsunięta w czasie, poziomy rzędu 3,40 to już historia, a dolary trzeba kupować bardzo drogo. Maksima z roku 2012 to niemal 3,60 – i nawet ten poziom trzeba teraz rozważać.

 

4,2950 – to z kolei wartość przyjmowana na wykresie EUR/PLN. Jak widać, zakończył się już ten czas, w którym euro słabe do dolara służyło złotemu mocnemu do euro. Przeciwnie, teraz niski eurodolar to znów, w klasyczny sposób, złoty całościowo słaby, a to w związku z ucieczką od ryzyka (chociażby).

 

Dziś brak już danych z Polski, a o mocniejszym złotym będzie można myśleć po Świętach, wątpliwe jednak, by ewentualne ruchy na południe były silne. Impuls w rodzaju wygranej sił proeuropejskich w Grecji mógłby pobudzić eurodolara, ale ruchy w kierunku 1,2215 – 1,2230 byłby już znaczące, a na złotym oznaczałoby to może zejścia ku 3,4850 i 4,2850 na parze związanej z euro (poziom 4,26 byłby absolutną rewelacją, ale na to nie liczymy, przynajmniej jeśli nie zdarzy się coś zupełnie niezwykłego).

 

 

Tomasz Witczak

FMC Management

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję