Forex


Fed ugiął się pod presją rynków i przyjął gołębie stanowisko, będąc gotowym porzucić chęci dalszego zacieśniania polityki na rzecz podtrzymania hossy na Wall Street. USD traci, gdyż rynek do kosza wyrzuca szanse na dwie podwyżki do końca 2019 r., a jako kolejny ruch banku widzi obniżkę. I na razie nic tego nie zmieni.

Rynek w pewnym stopniu spodziewał się złagodzenia nastawienia Fed, ale wczorajszy przekaz przeszedł najśmielsze oczekiwania. Z komunikatu usunięto fragment mówiący, że dalsze stopniowe podnoszenie stóp procentowych jest spójne z celami banku. W zamian za to pojawiło się stwierdzenie, że Fed zamierza być cierpliwy w określaniu przyszłych dostosowań polityki w obliczu sytuacji globalnej i zachowania rynków finansowych oraz zdławionej presji inflacyjnej. Jednocześnie FOMC wyraża gotowość do rozważenia zmian w zakresie polityki redukcji sumy bilansowej, a dokładniej zakończenie procesu redukcji bilansu wcześniej niż planował (czyli w mniejszej skali ograniczy płynność).

Bez wątpienia od czasu grudniowego posiedzenia nazbierało się czynników ryzyka dla perspektyw ożywienia USA: zapaść rynku akcji, government shutdown, pogorszenie perspektyw wzrostu globalnego (strefa euro, Chiny), brexit oraz negocjacje handlowe z Chinami. Fed ma podstawy, by być mniej jastrzębi, jednak tak silny zwrot w nastawieniu jest zaskoczeniem. Szczególnie, że z gospodarki USA nie napływają silnie niepokojące sygnały hamowania. Chociażby indeksy ISM wciąż pozostają na wysokich poziomach, a rynek pracy jest coraz mocniejszy. Najwyraźniej jednak Fed widzi kruchość rynku akcji i chce przeciwdziałać zagrożeniom, jakie bessa może poczynić na zaufaniu konsumentów i przedsiębiorstw. Wysyłając sygnał, że polityka monetarna w przyszłości będzie dużo łagodniejsza niż się wydawało kilka tygodni temu, zdejmuje z rynków finansowych jeden ciężar.

Prezes Powell podkreślał wczoraj, że decyzje Fed będą determinowane przez napływające dane, ale wydaje się, że ważniejsze będą nastroje inwestorów przynajmniej do czasu, aż gospodarka globalna złapie wiatru w żagle, by rynki finansowe były w stanie przełknąć kolejny zwrot w polityce monetarnej. Gdyż wcześniejsze oczekiwania decydentów Fed o neutralnym poziomie stopy procentowej na 3,0-3,5 proc. nie wzięły się znikąd. Fed mógł uznać, że z dalszej normalizacji polityki będą nici, jeśli już teraz globalna gospodarka w padnie w spiralę zwątpienia i obaw o spowolnienie. Jednak nie chce mi się wierzyć, aby opinie członków FOMC o gospodarce uległy aż tak silnej rewizji, zatem oczekiwałabym, że za kilka miesięcy będą szukać sposobu, by przemycić kolejną podwyżkę. Czerwiec jest najwcześniejszym terminem, jednak bardziej realny jest dopiero wrzesień. Dla rynków może to być wówczas nowy wstrząs i pretekst do zmienności.

Dla USD i rynków teraz nie ma to jednak znaczenia, a liczy się fakt, że prezes Powell dał zielone światło dla rajdu ryzyka i sprzedaży USD. Jest to wzmocnienie sygnału, jaki Powell przekazał pierwszy raz 4 stycznia, pytanie tylko, czy tym razem inwestorzy zrobią z tym więcej niż dotychczas? Pozostałe czynniki ryzyka (spowolnienie, wojny handlowe) dalej są obecne. Krótkoterminowo jednak trudno ignorować falę zapoczątkowaną przez FOMC, więc na razie USD jest na straconej pozycji.

W międzyczasie uwaga przenosi się na trwające od wczoraj rozmowy handlowe USA-Chiny. Niewiele wskazuje na to, że Pekin jest gotów odpowiedzieć na kluczowe żądania USA dotyczące ochrony własności intelektualnej, a sytuację dodatkowo komplikują kryminalne zarzuty przedstawione przez USA dyrektor finansowej Huawei. Mimo to jakiekolwiek oznaki postępu wyartykułowane w oświadczeniu po zakończeniu rozmów prawdopodobnie będą odczytane przez rynki jako wzrost szans na zakończenie sporu. Bo szklanka jest w połowie pełna.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję