Forex


Komunikat po posiedzeniu FOMC nie przyniósł niespodzianek. Dominuje w nim podobny jak we wrześniu optymistyczny ton w odniesieniu do aktywności gospodarczej. Wywołany huraganami spadek zatrudnienia jest zestawiony z podkreśleniem spadku stopy bezrobocia. Jednocześnie Fed zaznacza słabość inflacji, choć w dalszym ciągu zakłada jej dojście do celu 2 proc. w średnim okresie. Ogólnie przekaz pozostawia otwarta drogę do grudniowej podwyżki. Rynek spokojnie przyjął komunikat. Dużo więcej emocji budzi dzisiejsza decyzja Banku Anglii.

W miesiącach letnich z Banku Anglii napływały sprzeczne sygnały dotyczące przyszłości polityki, ale wrześniowe posiedzenie jasno wskazało, że w MPC przeważa przekonanie o konieczności podniesienia stóp procentowych. Bank Anglii poluzował w sierpniu ubiegłego roku przestraszony konsekwencjami Brexitu i w oparciu o własne, jednoznacznie pesymistyczne prognozy. W dużej mierze za sprawą globalnego ożywienia, które weszło na wyższy poziom, nie zostały one zrealizowane. Zacieśnienie, które dokona się zapewne w czwartek będzie zatem formą przywrócenia poprzedniego poziomu stóp, „odwołania alarmu.”

Jedną z możliwych pobudek Banku Anglii by podnosić stopy jest chęć zatrzymania inflacji napędzanej pobrexitowym załamaniem funta. Taki ruch jest jednak spóźniony: waluta odrobiła dużą część strat a proinflacyjny wpływ przeszłego, skokowego osłabienia osiągnął już apogeum. Co więcej, bardzo prawdopodobne, że podwyżka zostanie zaakceptowana przy podziale głosów 5 ZA, 4 PRZECIW lub 6:3. Nie jest zatem wcale aż tak przesądzona jak wskazywać by mogło rynkowe dyskonto na poziomie 23 pb.

Biorąc pod uwagę przytoczone znaki ostrzegawcze przed hamowaniem inflacji oraz konsumpcji należy postrzegać wycenę kolejnych kroków w kierunku zacieśniania jako zbyt wygórowaną. Bank Anglii najpewniej podniesie koszt pieniądza o 25 pb przy dość łagodnym nastawieniu i sporym oporze frakcji gołębi. Innymi słowy: zebrał się konsensus za jedną podwyżką, ale na dwie w odstępie kilkunastu tygodni zgody może już nie być.

Przyszłe kroki w polityce będą zatem warunkowane informacjami z gospodarki, a tu należy się naszym zdaniem szykować na negatywne zaskoczenia. W rezultacie, wycena zakładająca kolejną podwyżkę będzie ulegać z czasem erozji – w tym kontekście spodziewamy się, że umocnienie funta z ostatnich sesji zacznie być odwracane. W wypadku bardzo łagodnego wydźwięku posiedzenia – natychmiast. Jeśli nie – pod wpływem danych.

Dolar znajduje się w nocy w defensywie za sprawą wątpliwości dotyczących reformy systemu podatkowego – wydawało się konkretny progres na tym polu w poprzednich tygodniach wspierał dolara. Teraz powrócił typowy dla administracji Trumpa chaos, brak konkretów i kolizyjny kurs z częścią polityków własnego ugrupowania. Na rynku dominuje też przekonanie, że Powell zostanie nowym prezesem Fed. Taki wybór jest już oczywiście w cenach. Warto natomiast mieć na uwadze, że skład decyzyjny FOMC zmieni się nieco w kierunku „jastrzębim” lub zdecydowanie „jastrzębim” jeśli do Rady Gubernatorów trafi Taylor i/lub Warsh - takie sygnały mogą wesprzeć dolara.

Pozostajemy konstruktywnie nastawieni do perspektyw USD – słabość ostatnich godzin ma korekcyjne znamiona. W końcu wiele par, m.in. NZD/USD i USD/JPY znalazło się w ostatnim czasie na wielomiesięcznych ekstremach. EUR/USD ma przestrzeń by kontynuować zniżkę w kierunku 1,1450 a następnie potencjalnie nawet do 1,13. W szerszym horyzoncie euro powinno pozostawać jednak mocne. W gronie walut G-10 większy potencjał do silnych i trwałych zmian mają m.in. AUD i CAD. W przypadku złotego zagrożeniem jest zbyt szybkie wycenienie przez rynek stopy, że w horyzoncie 12 miesięcy dojdzie do podwyżki. Uważamy, że EUR/PLN będzie mieć problem z utrzymaniem obecnych pułapów i będzie powracał w najbliższym czasie do przedziału 4,25 - 4,30.

Konrad Białas

Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

TMS

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Więcej… Zgadzam się i akceptuję